Dzwoniąc na 112
Numer na pogotowie, policję i straż pożarną zna prawie każdy. Z najczęściej używanej obecnie komórki, jest to 112. Zadzwonić da się nawet wtedy, gdy nie mamy nic na karcie, albo w ogóle nie posiadamy karty w telefonie. Ważne jest jednak, byśmy dzwoniąc wiedzieli co powiedzieć. Co prawda możemy poprosić o instrukcję przez telefon i jedynie odpowiadać na pytania i gdy jesteśmy zdenerwowani (dzwoniąc pod ten numer przeważnie jesteśmy) może się to okazać wskazane, ale w sytuacji zagrożenia życia liczy się każda sekunda – warto więc przygotować się i umieć podać najważniejsze fakty.
Pierwszą rzeczą, jaką należy podać dyspozytorowi jest to, czy dzwonimy na policję, straż pożarną czy pogotowie. Numer obejmuje trzy służby, a przecież dyspozytor przyjmujący wezwanie musi być pewny, jaką jednostkę wysłać na miejsce zdarzenia.
Drugą sprawą jest miejsce zdarzenia. Poza podaniem adresu warto także dodać od której strony jest wjazd na osiedle lub uliczkę oraz poinformować dyspozytora o punkcie charakterystycznym dla miejsca, w którym się znajdujemy, a który jest widoczny z daleka. W ten sposób ułatwimy kierowcy odnalezienie miejsca zdarzenia. Kolejność jest istotna, gdyż gdyby teraz nagle coś przerwało rozmowę (na przykład skończyłaby się bateria), dyspozytor będzie wiedział jaki pojazd i w jakie miejsce wysłać.
Teraz przechodzimy do opisu sytuacji. Spokojnie i rzeczowo mówimy o tym, co wiemy. Jeśli miał miejsce wypadek i są ranni, podajemy ich ilość oraz stan (jeśli nie jesteśmy pewni, informujemy o tym i mówimy co nam się wydaje). Najważniejsze informacje to: czy osoby są przytomne, czy oddychają, czy zagrożone są kolejne osoby i czy ktoś udziela pierwszej pomocy. Dodatkowe informacje mogą pomóc ratownikom przygotować się do udzielania pomocy, mogą także sklasyfikować powagę sytuacji.
Dopiero teraz możemy (choć nie musimy) podać swoje dane i poprosić o instrukcje. Możemy także zapytać dyspozytora, czy on nie potrzebuje jeszcze jakiejś informacji. Być może w pośpiechu coś ominęliśmy i warto uzupełnić, by służby miały pełen obraz sytuacji.
Kiedy przychodzi kwestia ratowania czyjegoś życia, warto znać podstawy i podarować mu choćby kilka cennych sekund. A pomóc można nawet wtedy, gdy nie potrafimy robić sztucznego oddychania czy masażu serca. Ważne, by nie pozostać obojętnym, bo pomagać trzeba zawsze.